It’s easy to get bored with even the most delicious bread. Simply keep eating it with boring stuff on top.
Łatwo jest znudzić się nawet najpyszniejszym chlebem. Zwyczajnie jedz go ciągle z nudnymi rzeczami na wierzchu.
Polska wersja poniżej.
Luckily it is not difficult to find your own ways of dealing with it, like Gosia did this weekend.
Ingredients
- 500 g plums
- 100 g dark chocolate (74% cocoa)
- half a teaspoon home made gingerbread spice (yeah, I know. You can use some from the store for now, I’ll ask Gosia to give it a recipe as well)
- one spoon of brown sugar (you can skip it if the plums are sweet)
Preparation
- On the first day remove the stones and cook the plums in a pan with a thick bottom. You need to make sure that there is still some juice left on the bottom, you don’t want the water to fully evaporate. Leave it to cool down.
The thick bottom of the pan is important, as it will transfer heat evenly, without rapid temperature changes. It will be easier not to burn the plums this way - Next day simply add the spice, sugar (if needed) and cook it for some ten more minutes. Make sure it doesn’t get burned.
- By the end turn the heat off, add cracked chocolate and mix till it dissolves fully.
- Put it to a jar while still hot. Let it cool down. Store in a fridge. Eat responsibly.
We got half a jar of incredible spread, full of chocolate flavour, but with this nice sour addition to it. In terms of deliciousness, only home made Nutella can compete with it. We’ll write about it as well.
Na szczęście nietrudno znaleźć własne sposoby na takie znudzenie, tak jak zrobiła to Gosia w ten weekend.
Składniki
- 500 g śliwek (my mieliśmy węgierki)
- 100 g gorzkiej czekolady (74% kakao)
- pół łyżeczki domowej przyprawy do pierników (tak, wiem. Na razie użyj sklepowej, a ja poproszę Gosię o przepis na nią)
- jedna łyżka brązowego cukru (możesz pominąć, jeśli śliwki są słodkie)
Przygotowanie
- Pierwszego dnia usuń pestki i usmaż śliwki w garnku z grubym dnem. Zadbaj, żeby pod koniec zostało jeszcze trochę soku na spodzie, nie powinien cały się zredukować. Pozostaw do wystygnięcia.
Grube dno garnka jest ważne, bo zapewni wyrównane oddawanie energii bez skoków spowodowany nagłą zmianą temperatury. Łatwiej wtedy uniknąć przypalenia śliwek. - Następnego dnia dodaj przyprawę, cukier (jeśli potrzebny) i gotuj przez kolejnych dziesięć minut. Pilnuj, żeby nie przypaliło się.
- Pod koniec wyłącz ogień, dodaj połamaną czekoladę i mieszaj aż się całkiem rozpuści.
- Przełóż jeszcze gorące do słoika. Poczekaj aż ostygnie. Przechowuj w lodówce. Jedz odpowiedzialnie.
Otrzymaliśmy pół słoika niesamowitego smarowidła, z czekoladowym smakiem, przełamanym przyjemną kwaskowatością śliwki. W kwestii pyszności, chyba tylko domowej roboty Nutella może z nim konkurować. O tym też napiszemy.